Menu
▼
sobota, 26 grudnia 2015
poniedziałek, 21 grudnia 2015
Bezglutenowe ciastka kokosowe
Czas mi ostatnio przecieka przez palce, nie mogę uwierzyć, że już po raz kolejny choinka (fakt, że jeszcze nie ubrana) stoi w naszym domu. Dopiero co się zaczął adwent, nawet Wam nie pokazałam jak nasz kalendarz adwentowy wygląda, a tu już praktycznie półmetek... Z wpisami ostatnio troszkę się spóźniam a to przez wszystkie jarmarki na jakie ostatnio "podrzucam" swoje wyroby... Plus do tego relacja z Atutów też czeka na opublikowanie...
Dziś proponuję Wam ciastka z duża ilością kokosowych "wstawek", bo jest i mleko kokosowe, olej kokosowy, mąka kokosowa no i sam kokos, ale o dziwo mój nieprzepadający za kokosem Mały Kot powiedział, że są pyszne i że "mogę takie robić" (a to już są słowa najwyższego uznania z jej ust ;) ). Ciastka są zapychające, nie trzeba ich dużo by się poczuć nasyconym, a najwyśmieniciej smakują z dobrą herbatką albo kawą...
Składniki:
(ok 30 sztuk)
A tak, ku pamięci (mojej ;) ) wyglądał nasz tegoroczny kalendarz adwentowy (w skrócie):
Każda kopertka zawierała jakieś zadanie do wykonania. Wrzucane dzień wcześniej inaczej Żywioł rzuciłby się na wszystkie od razu.
Dziś proponuję Wam ciastka z duża ilością kokosowych "wstawek", bo jest i mleko kokosowe, olej kokosowy, mąka kokosowa no i sam kokos, ale o dziwo mój nieprzepadający za kokosem Mały Kot powiedział, że są pyszne i że "mogę takie robić" (a to już są słowa najwyższego uznania z jej ust ;) ). Ciastka są zapychające, nie trzeba ich dużo by się poczuć nasyconym, a najwyśmieniciej smakują z dobrą herbatką albo kawą...
Składniki:
(ok 30 sztuk)
- 100g mąki kokosowej
- 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki zmielonego zielonego kardamonu lub zmielonych nasion anyżu
- 2 jajka
- 3 łyżki ksylitolu
- 60 ml rozpuszczonego i ochłodzonego oleju kokosowego
- 1 łyżka esencji waniliowej
- 125ml mleka kokosowego
- 100g wiórków kokosowych
- 50g suszonej żurawiny, drobno posiekanej lub rodzynek
- 100g twarogu
- 4 łyżki karobu lub kakao (opcjonalnie)
- Mąkę kokosową łączymy w misce z proszkiem do pieczenia i kardamonem.
- Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni z włączoną funkcją termoobiegu.
- Jajka ubijamy z ksylitolem przez 2 minuty. Wrzucamy twaróg i ubijamy, aż składniki się połączą. Następnie wlewamy olej kokosowy, esencje waniliową oraz mleko kokosowe i ponownie ubijamy do uzyskania jednolitej masy.
- Wrzucamy mąkę kokosową, wiórki kokosowe oraz żurawinę, mieszamy aż składniki się połączą.
- Jeśli chcemy uzyskać wersję czekoladową ciastek, dodajemy w tym momencie karob i wgniatamy go w ciasto, najlepiej za pomocą dłoni. Składniki nie muszą być połączone idealnie - w ten sposób uzyskamy ciastka marmurkowe.
- Formujemy z masy kulki o średnicy ok. 2-3 cm, spłaszczamy je i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. (Kulki po spłaszczeniu mają tendencję do pękania na brzegach, ale nie należy się tym przejmować). Pieczemy przez 15-20 minut. Po wyjęciu z piekarnika zostawiamy na blasze do ostudzenia.
- Pyszne z dużym kubkiem gorącej kawy lub herbaty.
A tak, ku pamięci (mojej ;) ) wyglądał nasz tegoroczny kalendarz adwentowy (w skrócie):
Każda kopertka zawierała jakieś zadanie do wykonania. Wrzucane dzień wcześniej inaczej Żywioł rzuciłby się na wszystkie od razu.
piątek, 11 grudnia 2015
Pikantna zupa z czerwonej soczewicy
Święta się zbliżają, czuje się to już nawet w powietrzu. Wszędzie pojawiają się kolejne przyozdobione choinki. Dziś zaobserwowaliśmy w drodze do domu z angielskiego z Żywiołem kolejne dwie. Pojawia się też masa targów świątecznych w najróżniejszych miejscach. U nas stanie też (tradycyjnie już w mieście) żywa szopka. A ja, cóż... też mam dużo pracy... ostatnio wieczorami testuję przepisy na pierogi bezglutenowe, na które dostałam duże zamówienie ze sklepu Magia Zdrowia z którym współpracuję... A jeszcze kartki nie przygotowane. Znowu skończy się z nimi jak rok temu - dopiero po świętach zostaną wysłane.
A już jutro w Atutach będę się szkolić kulinarno-artystycznie, czego efekty być może zobaczycie niedługo na blogu. Pomysł mój, który dojrzewał w mojej głowie w sumie już 4 lata (tyle ma Żywioł i tyle samo czasu ten pomysł rósł we mnie, aż w końcu postanowiłam coś z nim zrobić, w sumie jeszcze przed moim zwolnieniem z pracy).
Składniki:
A już jutro w Atutach będę się szkolić kulinarno-artystycznie, czego efekty być może zobaczycie niedługo na blogu. Pomysł mój, który dojrzewał w mojej głowie w sumie już 4 lata (tyle ma Żywioł i tyle samo czasu ten pomysł rósł we mnie, aż w końcu postanowiłam coś z nim zrobić, w sumie jeszcze przed moim zwolnieniem z pracy).
Składniki:
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- mała papryczka chili
- 2 łyżki masła
- po łyżeczce kuminu, zmielonej kolendry i startego korzenia imbiru
- po szczypcie gałki muszkatołowej i zmielonego cynamonu
- po 1/2 łyżeczki zmielonych goździków i kardamonu
- szklanka czerwonej soczewicy
- 5 szklanek bulionu warzywnego
- 150g szpinaku (jak ktoś lubi można więcej)
- 150ml jogurtu
- 100ml kwaśnej śmietany
- sól
- pieprz
- natka kolendry
- Cebule i czosnek obrać, posiekać. Papryczkę oczyścić z pestek, posiekać.
- W rondlu z dużym dnem rozgrzać masło, wrzucić cebulę, czosnek, chili, kumin, kolendrę, imbir, gałkę muszkatołową, cynamon, goździki oraz kardamon i podsmażyć, stale mieszając około 5 minut.
- Dodać soczewicę i mieszać kolejne 5 minut. Zalać gorącym bulionem. Doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu 30 minut, aż soczewica zmięknie.
- Wrzucić pokrojony szpinak, wymieszać i gotować 1 minutę. Zdjąć z ognia. Dodać jogurt i śmietanę, przyprawić solą i pieprzem. Podawać z kolendrą.
czwartek, 3 grudnia 2015
Sałatka ziemniaczana z soczewicą
Nowy tydzień, nowe wyzwania... a w zasadzie, no cóż, jutro już piątek, piąteczek, piątunio... Ten tydzień mija nam w kolorze zielonym. Staram się Młodego w ten sposób nauczyć kolorów, bo widzę, że dużo już rozumie (powiedziałabym, że wszystko, tylko mówić jeszcze nie). Mamy zebrane przedmioty w kolorze zielonym, farby, które już prawie wykończyliśmy (stwierdzam, że mój Młody to faktycznie przeciwieństwo Żywioła... ona od zawsze lubiła się brudzić, on jest raczej typem czyściocha), no i oczywiście jedzenie w kolorze zielonym. Pojechaliśmy dziś nawet do biedry na zakupy, by dzieciaki same poszukały (na razie tylko Żywioł, ale Młody bacznie wszystko obserwował) owoców i warzyw w kolorze zielonym (naprawdę jestem zaskoczona jak dużo można znaleźć: kiwi, melon zielony, pomelo, bób, brokuł, sałata, kapusta, jabłuszka można długo wyliczać). Wieczorem na kolację zrobiliśmy sobie z części tego wszystkiego zieloną wyżerkę... Na obiad też były oczywiście zielone muszle ze szpinakiem, na czerwonym sosie pomidorowym i zupa ogórkowa... A może Wy macie pomysł na jakieś ciekawe zielone dania?
A dziś proponuję Wam, u schyłku jesieni typowo jesienną sałatkę... choć na święta, jako zamiennik typowej jarzynowej też się przyda.
Składniki:
A dziś proponuję Wam, u schyłku jesieni typowo jesienną sałatkę... choć na święta, jako zamiennik typowej jarzynowej też się przyda.
Składniki:
- 1kg ugotowanych ziemniaków
- cukinia
- czerwona papryka
- 300g ugotowanej zielonej soczewicy
- kilka gałązek natki
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 25 dag gęstego naturalnego jogurtu
- 5 łyżek oliwy
- sok i skórka z 1/2 cytryny
- sól, pieprz, mielony kminek
- Ziemniaki kroimy w plastry, cukinię wzdłuż na ćwiartki, usuwamy pestki, resztę kroimy na mniejsze kawałki. Oczyszczoną paprykę kroimy w paski, natkę siekamy, cebulę i czosnek siekamy.
- Jogurt, 3 łyżki oliwy, sok i skórkę z cytryny, cebulę i połowę czosnku dokładnie mieszamy, przyprawiamy solą i pieprzem oraz kminkiem.
- Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, przez 4 min. obsmażamy cukinię i paprykę, minutę przed końcem dodajemy odłożony czosnek, oprószamy solą i pieprzem.
- W salaterce mieszamy ziemniaki, cukinię, paprykę, soczewicę i natkę, łączymy z sosem jogurtowym, dekorujemy natką.
środa, 25 listopada 2015
Sałatka z ciecierzycy z chlebkiem pita
Wielkimi krokami zbliżają się Święta, szał zakupów trwa i o ile Żywiołowi nie mam problemu ze znalezieniem prezentu ( a raczej mam problem z wybraniem wśród tego co mi się podoba) to dla Młodego nie mam prawie nic. Czemu tak jest, że dla dzieci między pierwszym a drugim rokiem życia do kupienia jest samo grające badziewie... często jeszcze bez możliwości wyłączenia czy ściszenia (Żywioł dostał kiedyś takiego żółwia z horroru co to sam się włączał jak tylko przechodziłeś obok, zawsze w najmniej odpowiednim momencie i oczywiście przycisku wyłączenia było w nim brak). Także siedzę i dumam i wycinam liście ostrokrzewu do kalendarza adwentowego. A. się śmieje, że zawsze sobie wynajdę jakąś robotę... a dom dalej nie posprzątany :] A Wy, czy też tworzycie kalendarze adwentowe? Może macie jakieś ciekawe inspiracje? A może korzystacie z kupnych (z reguł czekoladowych)? Ja za kupnymi nie przepadam właśnie ze względu na zawartość i dlatego też siedzę teraz i dziergam... :) A by z sił nie opaść ciecierzyca w postaci sałatki...
Składniki:
Składniki:
- 4 chlebki pita
- 40 dag ciecierzycy namoczonej dzień wcześniej i ugotowanej
- 1/2 ogórka
- 4 pomidory
- 6 cebulek dymek lub jedna duża cebula cukrowa
- 5 dag czarnych oliwek
- 1/2 pęczka świeżej mięty
- 2 łyżki oliwy
- łyżka octu balsamicznego
- sól, pieprz
- łyżka świeżej mięty
- Chlebki pita opiec w opiekaczu na chrupko i połamać na małe kawałki.
- Ogórek umyć, pokroić w kostkę. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, usunąć pestki i pokroić w kostkę. Dymki drobno posiekać.
- Do salaterki włożyć ciecierzycę, ogórek, pomidory, cebule, oliwki i posiekaną miętę. Oliwę utrzeć z octem balsamicznym, solą i pieprzem na gładki sos. Skropić warzywa i wymieszać.
- Tuż przez podaniem dodać kawałki pity. Podawać udekorowaną listkami mięty.
środa, 18 listopada 2015
Zupa z białej fasoli z zacierkami
Ostatnio zastanawiałam się jak to będzie po powrocie do pracy... czy będę mieć czas na dalsze prowadzenie bloga, przygotowywanie przepisów. Przecież o 16 jest już na tyle ciemno, że nie da się robić zdjęć, a przy sztucznym świetle nie lubię. Martwiłam się też o Młodego, kto z nim zostanie (miała pilnować babcia, ale mój chrześniak ostatnio jest poważnie chory i babcia musi niestety jemu poświecić swój czas), jak to zniesie, w końcu tyle czasu był tylko ze mną... No cóż, problem sam się rozwiązał pierwszego dnia pracy... a teraz... mimo wszystko czuję ulgę, że już nie muszę tam chodzić, taką samą ulgę jak poprzednim razem gdy byłam na zwolnieniu w ciąży... choć pozostaje niepewność, ale... jest tyle dróg, którymi można podążać...
a dziś przedstawiam Wam jedną z pierwszych moich zup typowo strączkowych... każda pyszna, każda inny smak ma... w tej wersji Żywiołowi posmakowały zacierki, a Młody wsunął razem z dokładką :)
Składniki:
a dziś przedstawiam Wam jedną z pierwszych moich zup typowo strączkowych... każda pyszna, każda inny smak ma... w tej wersji Żywiołowi posmakowały zacierki, a Młody wsunął razem z dokładką :)
Składniki:
- 10 dag mąki
- jajko
- sól
- 20 dag suchej fasoli pinto (może być biała, ja akurat miałam pinto, zresztą nie wiem czy młody by sobie poradził z dużym Jasiem)
- 3 łyżki masła
- liść laurowy
- kilka ziaren pieprzu
- marchewka
- cebula
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- Mąkę zagnieść z jajkiem, 2 łyżkami ciepłej wody i szczyptą soli. Wyrobić dobrze twarde ciasto, stale podsypując mąką. Zacierki robić, szczypiąc po malutkim kawałeczku ciasta, posiekać drobno nożem lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Rozsypać na stolnicy, podsypać mąką, aby trochę przeschły.
- Fasolę namoczyć na noc. Odcedzić, zalać świeżą wodą. Dodać 2 łyżki masła, liść laurowy, ziarna pieprzu i gotować ok. 1 i 1/2 godz. Dodać obraną i pokrojoną marchewkę, sól, pieprz i gotować ok. 10 min.
- Cebulę obrać, posiekać i przesmażyć na pozostałym maśle. Dodać do zupy wraz z przesuszonymi zacierkami i gotować ok. 10 minut. Podawać posypaną dużą ilością natki.
piątek, 13 listopada 2015
Kiermasz zdrowej żywności "Natura na talerzu"
Serdecznie zapraszam na kiermasz zdrowej żywności "Natura na talerzu", który odbędzie się jutro w Centrum Turystyki w Supraślu. Tu link to wydarzenia na fb.
Ze swojej strony przygotowałam Wam kilka smakołyków, a będą to m. in.:
Do zobaczenia jutro.
Ze swojej strony przygotowałam Wam kilka smakołyków, a będą to m. in.:
- trufle czekoladowo-malinowe
- contencini z ciecierzyca
- krakersy sezamowe z pesto (bazyliowo-szpinakowym albo koperkowo-chrzanowym do wyboru)
- batony energetyczne
- czekoladowe babeczki z jabłkiem
- babeczki z botwiną i sosem czosnkowym
- malinowo-kokosowe babeczki
- babeczki z truskawkami i bezą
- gofry brokułowe z jogurtem greckim
- gofry dyniowo-jabłkowe z ksylitolowym cukrem pudrem.
Do zobaczenia jutro.
czwartek, 12 listopada 2015
Babeczki czekoladowe z jabłkami
Coś czuję, że ten tydzień dużo zmieni w moim życiu... mam po prostu takie nieodparte wrażenie, coś jak drapanie gdzieś w gardle świadczące o nadciągającej chorobie...
A już w najbliższą sobotę zapraszam na "Kiermasz zdrowej żywności - natura na talerzu" w Supraślu na którym to będzie można spróbować m. in. moich jakże pysznych babeczek czekoladowych z jabłkami.
Składniki:
A już w najbliższą sobotę zapraszam na "Kiermasz zdrowej żywności - natura na talerzu" w Supraślu na którym to będzie można spróbować m. in. moich jakże pysznych babeczek czekoladowych z jabłkami.
Składniki:
- 17,5 dag masła
- 15 dag czekolady deserowej
- 10 dag curku muscavado
- 4 jaja
- po łyżeczce esencji waniliowej i migdałowej
- 11 dag mąki
- łyżka stołowa kakao
- 10 dag wiórków kokosowych
- 2 jabłka
- Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180 stopni. 12 foremek na babeczki lub muffinki smarujemy masłem lub wykładamy papierowymi foremkami.
- Resztę masła topimy z czekoladą w kąpieli wodnej i przelewamy do dużej miski, dodajemy cukier. Mieszając, wbijamy po jednym jajku, wlewamy esencje waniliową i migdałową. Wsypujemy mąkę wymieszaną z kakao, dodajemy wiórki kokosowe i jabłka pokrojone w kostkę.
- Napełniamy foremki niemal po brzegi i pieczemy 30-35min. aż patyczek włożony w ciasto będzie po wyjęciu czysty, lecz nieco lepki. Studzimy w foremkach ok. 5 min i przekładamy na kratkę do całkowitego wystudzenia.
środa, 4 listopada 2015
Miętowy dip z buraków z chipsami z pity o smaku chili
Jak już wspominałam ostatnio niedługo wracam do pracy na etacie i poza lunchboxami postanowiłam (tak by ułatwić sobie życie) planować również posiłki na cały tydzień (tak by nie biegać do sklepu za jednym jogurcikiem, tym bardziej, że czasu będzie o wiele mniej). Ciekawa jestem czy Wy też tak robicie? A jeżeli już to jakich rozwiązań używacie?
A dziś proponuję wam miętowy dip z buraczków... jak dla mnie rewelacyjna przekąska, albo lekka kolacja. Myślę, że na grilla choć już po sezonie też by się sprawdziła.
Składniki:
A dziś proponuję wam miętowy dip z buraczków... jak dla mnie rewelacyjna przekąska, albo lekka kolacja. Myślę, że na grilla choć już po sezonie też by się sprawdziła.
Składniki:
- 250g dzień wcześniej upieczonych w folii buraczków, startych na grubych oczkach
- 1/2 małego ogórka, pokrojonego w drobną kostkę
- 250ml kubka jogurtu greckiego
- 1 mały ząbek czosnku, posiekany
- 1/2 doniczki mięty, drobno posiekanej
- opakowanie 6 chlebków pita, każdy pocięty na 6 małych trójkątów
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka płatków chili
- W dużej misce umieść buraki, jogurt, czosnek, miętę i większość ogórka. Dopraw i dokładnie wymieszaj. Wstaw do lodówki, aż się schłodzi i będzie gotowe do podania (można przygotować dzień wcześniej).
- Nagrzej piekarnik do 220 stopni (200 stopni z termoobiegiem).
- Na dużej blasze do pieczenia wymieszaj ze sobą trójkąty z pity, oliwę i płatki chili. Piecz przez 10-15 minut, obracając w połowie, aż będą naprawdę chrupiące.
- Przed podaniem dokładnie zamieszaj dip i wyłóż go na talerz. Posyp pozostałym ogórkiem i miętą oraz skrop oliwą. Podawaj z chipsami z pity.
czwartek, 29 października 2015
Słodkie i zdrowe. Monika Mrozowska. Recencja
Dziś chciałabym Wam przedstawić mój najnowszy nabytek - książkę Moniki Mrozowskiej "Słodkie i zdrowe". Przepięknie wydana, zdjęcia marzenie. Ogólnie bardzo lubię panią za propagowanie zdrowego (i nie koniecznie mam na myśli wegetarianizm) stylu życia. Książka zawiera ok. 56 przepisów (wg moich wyliczeń), wszystko to oczywiście desery, zawierające nasze rodzime "superfoods" jak kaszę jaglaną, siemię lniane, żurawinę, sezam czy pestki z dyni. W większości deserów słodycz pochodzi z owoców: bananów, syropu daktylowego czy soku jabłkowego. Szczerze polecam takim łasuchom jak mój Żywioł, którym niektóre rzeczy trzeba po prostu przemycać (bo inaczej nawet bez spróbowania kreci nosem :) ).
poniedziałek, 26 października 2015
Krem paprykowo-cebulowy
Eh, to już moje ostatnie dwa tygodnie "wolności", a potem znowu trzeba będzie w kierat. Nie sądziłam, że ten rok z Artkiem tak szybko mi minie. A tu już pora wracać. Mały też jest cudownym dzieckiem i pomimo, że sporo starszy jest niż Żywioł w czasie mojego powrotu (a co za tym idzie też i bardziej samodzielniejszy) to i tak szkoda mi go zostawiać. Nie wiem jak babcie zniosą jego sposób żywienia :) (jeść jem, ale jak już się najadłem to jedzenie lata wszędzie :] ). Trochę organizacja jedzenia, no może nawet bardziej niż trochę zaprząta mi teraz głowę... do tego zamierzam wykorzystać też lanchboxy, bo nie chcę wracać do swoich starych nawyków kanapkowych, a myślę, że taka zupka to idealne drugie śniadanie (do odgrzania oczywiście, ewentualnie zabrana w termosie) w pracy.
Składniki:
Składniki:
- 4 duże czerwone papryki
- 2 łyżeczki oliwy
- 2 cebule
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- 1/2 małego selera
- 6-12 łyżek gęstej śmietany
- natka pietruszki
- sól, pieprz
- Papryki umyć, skropić oliwą, włożyć do foremki i piec w temp. 180 stopni przez 35 minut. Po upieczeniu przestudzić i zdjąć z nich skórkę.
- Marchewki, pietruszki i seler obrać, pokroić w grubą kostkę. Cebule obrać i pokroić w kostkę. Zeszklić na łyżce masła klarowanego. Dodać obrane warzywa, krótko poddusić. Zalać wodą i ugotować. Gotować ok. 15-20 min.
- Do bulionu włożyć papryki i gotować kolejne 15 min. Doprawić do smaku solą oraz pieprzem. Całość zmiksować za pomocą blendera na jednolity krem.
- Zupę rozlać do talerzy. Do każdej porcji dodać 1-2 łyżki gęstej śmietany. Krem udekorować świeżą natką pietruszki. Danie można podawać z grzankami czosnkowymi.
niedziela, 18 października 2015
Ciagnące makaroniki z quinoi
Czy wspominałam Wam już o Puszczyku? Naszym nowym przedszkolu do którego pójdzie Artur i Żywioł też o ile tylko zdecyduje się opuścić to przedszkole do którego w tej chwili chodzi. Ostatnio było o nas głośno. Pojawiliśmy się w Dzień DobryTVN oraz w TVN24.
Składniki:
Składniki:
- białka z 3 dużych lub 4 małych jaj
- 1/3 szklanki melasy buraczanej
- 1 i 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1 szklanka ugotowanej quinoi (u mnie była 3 kolorowa)
- szczypta soli
- Ubij białka z melasą na pianę. Wmieszaj wiórki kokosowe, quinoę i sól i włóż całość do lodóki na godzinę.
- Rozgrzej piekarnik do 160 stopni i wyłóż blachę papierem do pieczenia. Nabieraj nieduże porcje ciasta z quinoi i układaj je na blasze. Palcami uformuj z nich kopułki. Piecz przez 15 minut, aż makaroniki się przyrumienią. Ostudź przed podaniem.
sobota, 10 października 2015
Sałatka ziemniaczana z soczewicą
Dawno już żadnej sałatki na blogu nie było, pora więc naprawić ten błąd. Ta będzie typowo jesienna ze wszystkimi "dobrodziejstwami" jesieni. Idealna na piknik, dość sycąca. Tak wiem, powiecie, że już październik i jesień i nie pora na piknikowanie, ale... dziś właśnie jeszcze piknikowaliśmy i ogniskowaliśmy razem z innymi rodzicami dzieci pierwszego na Podlasiu przedszkola leśnego "Puszczyk". Skansen znam, byłam tam nie raz, ostatnio nawet na sesji zdjęciowej rodzinnej, ale dziś na nowo zakochałam się w tym miejscu. I wiem, że to jest miejsce idealne dla Artura, jak również idealne dla Żywioła jeśli tylko zechce... Sama żałuję, że za moich czasów nie istniały takie przedszkola. A dla ciekawych tematu polecam oglądanie w poniedziałek Dzień Dobry TVN, w którym to będzie można dzień w "Puszczyku" zobaczyć...
Składniki:
- 1kg ugotowanych ziemniaków
- cukinia
- czerwona papryka
- 200g zielonej soczewicy
- kilka gałązek natki
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 25 dag gęstego jogurtu naturalnego
- 5 łyżek oliwy
- sok i skórka z 1/2 cytryny
- sól, pieprz, kminek
- Ziemniaki kroimy w plastry, cukinię wzdłuż na ćwiartki, a potem na krótkie kawałki. Oczyszczoną paprykę kroimy w paski, soczewicę gotujemy na sypko, natkę siekamy, cebulę i czosnek siekamy.
- Jogurt, 3 łyżki oliwy, sok i skórkę z cytryny, cebulę i połowę czosnku dokładnie mieszamy, przyprawiamy solą, pieprzem i kminkiem.
- Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, przez 4 minuty obsmażamy cukinię i paprykę, minutę przed końcem dodajemy odłożony czosnek, oprószamy solą i pieprzem.
- W salaterce mieszamy ziemniaki, cukinię, paprykę, soczewicę i natkę. Łączymy z sosem jogurtowym, dekorujemy natką.
piątek, 2 października 2015
Muffinki z komosą ryżową i daktylami
Jesień, całkiem ładna tego roku. W niedziele, a to już 4 październik, ponoć ma być znowu w okolicy 20 stopni (w cieniu). Zapowiada się świetna pogoda na grzybobranie, aczkolwiek z relacji słyszałam, że są tylko maślaki. Cóż, pewnie się przekonamy... Mam nadzieję, że wy również jakoś aktywnie spędzicie te ostatnie (oby nie) słoneczne dni. A dziś przepis na muffinki, mogą być podane na śniadanie, a równie dobrze sprawdzą się na pikniku w lesie.
Składniki:
Składniki:
- 50g komosy ryżowej (quinoa)
- 100g drobno pokrojonych daktyli (mogą być też morele suszone)
- 250g twarożku wiejskiego
- 3 duże jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilli
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 2 małe starte jabłka (nieobrane)
- sok i skórka otarta z 1 małej cytryny
- 50g pestek słonecznika, plus trochę do posypania
- 50g pełnoziarnistej mąki
- 50g mielonych migdałów
- 2 łyżki nasion chia
- 25g otrębów pszennych
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- Przełóż komosę i daktyle do garnka, dolej 300ml wody, zagotuj, a następnie zmniejsz ogień, przykryj garnek i gotuj przez 20 minut, aż komosa wchłonie całą wodę i się ugotuje.
- Rozgrzej piekarnik do 180 stopni (160 stopni jeśli z włączonym termoobiegiem) i wyłóż foremkę do muffinów papierowymi papilotkami.
- W międzyczasie ubij twarożek z jajkami, ekstraktem, olejem, jabłkami oraz skórką i sokiem z cytryny. Dodaj ugotowaną komosę z daktylami i zamieszaj. Wsyp pestki słonecznika, mąkę, migdały, nasiona chia, otręby i proszek do pieczenia, delikatnie wymieszaj. Wypełnij masą papilotki, posyp odrobiną pestek ze słonecznika, piecz przez 20 minut.
niedziela, 20 września 2015
Ciasteczka czekoladowe z żurawinami i orzechami włoskimi
I to chyba już ostatni z zaległych moich przepisów, z Pikniku przy Operze z tegorocznego lata. Takie wspomnienie dni gdy było ciepło i słonecznie. Jakoś co roku o tej porze dopada mnie chandra. Świadomość, że nadchodzą jesienne dni z deszczem i wiatrem, a do wiosny jeszcze tak daleko z reguły bardzo mnie przygnębia. Takie ciasteczko jest idealne na poprawę humoru (przynajmniej tymczasową ;) )
Składniki:
Składniki:
- 170g mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody
- 140g miękkiego masła
- 30g kakao
- 1 jajko
- 30g cukru waniliowego
- 100g cukru trzcinowego
- 50g orzechów włoskich
- 50g czekolady białej (posiekanej)
- 50g czekolady mlecznej (posiekanej)
- 100g suszonych żurawin (lub rodzynek)
- szczypta soli
- Masło ucieramy z cukrem trzcinowym i waniliowym, następnie dodajemy przesianą mąkę z sodą i kakao oraz jajko. Dokładnie mieszamy. Masa będzie dość sztywna więc należy użyć drewnianej łopatki.
- Dodajemy posiekane orzechy, oba rodzaje czekolady, żurawinę oraz szczyptę soli. Ponownie dokładnie mieszamy.
- Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i za pomocą małej gałkownicy do lodów lub łyżki układamy ciastka na blaszce, zachowując duże odstępy między ciastkami. Następnie delikatnie je spłaszczamy.
- Ciastka pieczemy w piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 180 stopni przez 15-18 minut (jeśli będziemy je piec przez 15 minut, będą miały chrupiące brzegi, a wilgotny środek, natomiast jeśli 18 minut - całe będą chrupiące).
czwartek, 10 września 2015
Babeczki kokosowo-malinowe
Zaległy przepis. Jeszcze z czasów (pełni lata) pikniku śniadaniowego przy Operze. Ale te babeczki są taaaakie dobre. Dziś po raz kolejny wyprodukowałam ich dużą część, oraz tych bezglutenowych czekoladowych z cieciorki tak by jutro mój Żywioł miał co zanieść do przedszkola z okazji swoich kolejnych urodzin. A już w niedzielę szykuje się niezła impreza :)
Składniki:
Składniki:
- 175 g mąki
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100g ksylitolu
- 50g wiórków kokosowych
- 140g miękkiego masła
- 2 duże jajka
- 2 łyżki mleka
- 140g malin, świeżych lub mrożonych
- Nagrzej piekarnik do 190 stopni (170 stopni z termoobiegiem). Blaszkę na 12 muffinek wyłóż papilotkami. Wszystkie składniki na ciasto (poza malinami) miksuj przez 1-2 minuty, do otrzymania lekkiej, puszystej masy. Delikatnie wmieszaj do niej maliny.
- Nałóż ciasto do papilotek i piecz przez 18-20 minut. Powinny być złotobrązowe i sprężyste w dotyku. Zostaw do ostygnięcia.
środa, 26 sierpnia 2015
Czerwony poncz z chia
Zainspirowana swego czasu książką "Terapia sokowa. Czas na juicing" postanowiłam wcielić w życie pewien plan. Tym bardziej, że owoców na straganach jest pod dostatkiem, a ja muszę opróżnić pozostałości z zeszłego roku owoców z zamrażarki pod nowe mrożonki. Codziennie rano więc do śniadania wita więc nas szklaneczka (albo kieliszeczek, jak kto woli) świeżo wyciskanego soku. Poza tym wciąż jest gorąco więc uzupełniać płyny trzeba. Dziś polecam wam połączenie arbuza, który jest teraz mega tani i wyśmienicie gasi pragnienie z truskawkami oraz imbirem. Prawdziwa bomba witaminowa z dodatkiem kwasów omega-3 pochodzących z chia.
Sok na specjalne życzenie Żywioła został nalany w kieliszki od wina :) tak by przy piciu było jeszcze więcej zabawy.
Składniki (na ok 500ml):
Arbuz i cytrynę obierz i pokrój na kawałki pasujące do twojej wyciskarki lub sokowirówki. Do podajnika włóż po kolei: arbuz, truskawki, imbir, cytrynę. Uruchom urządzenie. Sok przelej do naczynia, dodaj nasiona chia i wymieszaj. Sok najlepiej wypić od razu.
Smacznego.
Sok na specjalne życzenie Żywioła został nalany w kieliszki od wina :) tak by przy piciu było jeszcze więcej zabawy.
Składniki (na ok 500ml):
- 2 szklanki (315g) kawałków arbuza
- 1 cytryna
- 2 szklanki (250g) truskawek
- kawałek imbiru (około 2 cm)
- 1 łyżka nasion chia
Arbuz i cytrynę obierz i pokrój na kawałki pasujące do twojej wyciskarki lub sokowirówki. Do podajnika włóż po kolei: arbuz, truskawki, imbir, cytrynę. Uruchom urządzenie. Sok przelej do naczynia, dodaj nasiona chia i wymieszaj. Sok najlepiej wypić od razu.
Smacznego.
niedziela, 23 sierpnia 2015
Cytrynowe ciastka gryczane z malinowym jogurtem
Są dni, że pomimo swej prostoty owsianka (a w zasadzie to jaglanka, bo z reguły jadamy płatki jaglane na śniadanie) mi się nudzi. Są dni gdy po prostu pudełko z płatkami jaglanymi świeci już pustkami. Zawsze w zapasie mam jeszcze opakowanie z gryczanymi, ale... o ile Żywioł jaglane je to już na gryczane kręci nosem. Tak wiem, że to kwestia smaku... Ostatnio w Okido wyczytałam nawet czemu tak się dzieje (akurat w podróż zabrałam numer o smaku)... ponoć dzieci mają o wiele więcej kubków smakowych na języku niż dorośli i dlatego też wszystkie smaki czują intensywniej (Żywioł nawet najmniejsze drobiny pieprzu jest w stanie wyczuć w potrawie, dlatego też pieprzu dla niej prawie nie używam). W takie dni kombinujemy coś innego :)...
Składniki:
Ciastka (ok. 20 sztuk):
Jogurt miksujemy z większością malin, sokiem i skórką z cytryny, mieszamy z posiekaną mięta. Nakładamy do ładnej miseczki i posypujemy wierzch malinami i miętą. Jogurt wybieramy ciastkami.
Smacznego.
Składniki:
Ciastka (ok. 20 sztuk):
- 10 dag mąki
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 8 dag brązowego cukru (użyłam muscavado)
- szczypta soli
- 2 łyżki soki i skórka otarta z jednej cytryny
- 15 dag płatków gryczanych
- jajko
- 15 dag miękkiego masła
- kubek jogurtu naturalnego
- duża filiżanka malin
- sok i skórka z cytryny do smaku
- kilka listków mięty
Jogurt miksujemy z większością malin, sokiem i skórką z cytryny, mieszamy z posiekaną mięta. Nakładamy do ładnej miseczki i posypujemy wierzch malinami i miętą. Jogurt wybieramy ciastkami.
Smacznego.
wtorek, 18 sierpnia 2015
Buraczki z zielonym ogórkiem
Jutro już wracamy. Kończy się nasza letnia przygoda, choć wielu twierdziło, że przecież nie da się podróżować z dwójką maluchów samochodem (tym bardziej bez klimatyzacji). A jednak... :) Pora już wracać... choć troszkę się nie chce... Ostatniego dnia morze ( a był to piątek... teraz jeszcze tułamy się po Polsce :) ) uroczyło nas cudownym zachodem słońca. Żałuję, że nie mogłam go sfotografować, ale akurat Bąbelek (bo takie imię dostał Artur od Żywioła i Kacpra na wyjeździe) zasnął mi na rękach. Ale jego widok postaram się zachować głęboko w pamięci...
Składniki:
- 5 czerwonych buraków
- 1 zielony ogórek
- 1 cebulka
- 2 jabłka
- 1 pęczek koperku
- 2 łyżeczki chrzanu
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- sól, czarny pieprz
- Buraki ugotować w łupinach (bądź upiec jak kto woli), przestudzić, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
- Ogórek, jabłka i cebulę zetrzeć na tace i wymieszać. Dodać chrzan i śmietanę. Doprawić solą i pieprzem, wymieszać ponownie. Buraczki udekorować drobno posiekanym koperkiem.
niedziela, 2 sierpnia 2015
Chipsy z cukinii
Cukinia, kolejne moje ulubione warzywo. Pamiętam jeszcze, za czasów dzieciństwa jak moi rodzice hodowali je u dziadków. W pewnie lato obrodziło nam bardziej niż zwykle. Zajadaliśmy je potem pod różnymi postaciami. Najszybsze oczywiście w przyrządzeniu było leczo - uwielbiam je do dziś. Żałuję tylko, że cukinia to jedno z niewielu warzyw nie lubianych przez mojego Żywioła.
Składniki:
I teraz mamy dwie opcje: szybsza i dłuższą.
Wersja szybsza: ustawiamy piekarnik na 180 stopni i pieczemy przez pół godziny,
lub
wersja dłuższa: piekarnik nastawiamy na 100 stopni i pieczemy talarki przez pół godziny, następnie odwracamy je na drugą stronę i pieczemy kolejne pół godziny.
Smacznego.
W ten sam sposób można jeszcze wykonać czipsy z bakłażana.
Składniki:
- 1 cukinia
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- sól, zioła prowansalskie
I teraz mamy dwie opcje: szybsza i dłuższą.
Wersja szybsza: ustawiamy piekarnik na 180 stopni i pieczemy przez pół godziny,
lub
wersja dłuższa: piekarnik nastawiamy na 100 stopni i pieczemy talarki przez pół godziny, następnie odwracamy je na drugą stronę i pieczemy kolejne pół godziny.
Smacznego.
W ten sam sposób można jeszcze wykonać czipsy z bakłażana.
piątek, 24 lipca 2015
Botwinkowe kulki
Jutro zbliża się kolejny gorący dzień. W taką pogodę nie dam rady, a i nawet nie potrafię usiedzieć w domu, aczkolwiek jeść coś człowiek musi. Najlepsze są zatem przekąski które można zabrać ze sobą i zjeść gdzieś na kocu albo ławeczce. Także dziś na blogu zawitał przepis na babeczki, niekoniecznie na słodko... z botwinką... idealne z sosikiem czosnkowym...
Składniki:
Składniki:
- pęczek botwinki
- łyżka masła
- 13 dag serka mascarpone
- 4 jajka
- 10 dag białego sera
- łyżka kaszy manny
- sól i pieprz
- Botwinę myjemy, kroimy buraczki razem z łodygami i liśćmi.
- Rozpuść masło na patelni. Dorzuć botwinę i smaż aż liście i buraczki zmiękną. Odstaw by ostygło.
- Do miski wrzuć mascarpone. Dodaj po jednym jajku i dokładnie mieszaj masę. Wrzuć rozkruszony biały ser, kaszę mannę, sól i pieprz, a na końcu przesmażoną botwinkę.
- Przełóż do małych foremek i piecz 20 minut w 160 stopniach. Podawaj z serkiem chrzanowym lub dipem czosnkowym.
piątek, 17 lipca 2015
Cytryniaczki
Wrzucam szybko przepis, między jednym wyjazdem na działkę a drugim. Wróciłam tylko pozałatwiać sprawy, poodbierać nieodebrane paczki z paczkomatów (i nie tylko) zanim mi je poodsyłają i dalej spadam na działkę. Z dala od tego betonu i żaru, który ma się ponoć niebawem lać ponownie z nieba. Bo tu się po prostu wytrzymać nie da, a my nie z tych co to w słoneczny dzień lubią siedzieć w domu i oglądać świat z za okien. W ten weekend zamierzamy sprawdzić czy Artek polubi tak jak jego siostra wycieczki rowerowe, a takie cytryniaczki będą odpowiednie by pochrupać je po wysiłku nad brzegiem zalewu przy zachodzie słońca. Kwaskowatość cytryny lekko przełamująca słodycz bazy...
Składniki:
Składniki:
- 4-5 cytryn
- 15 dag miękkiego masła
- jajko
- 20 dag drobno zmielonych migdałów
- 10 dag ksylitolu
- 20 dag mąki
- 2 łyżeczki skórki otartej z cytryny
- łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- żółtko
- ksylitol to posypania
- Cytryny szorujemy, 3-4 kroimy w bardzo cienkie plasterki, kładziemy na ręczniku papierowym. Po 20 min przekładamy na drugą stronę na świeży ręcznik.
- Masło z jajkiem ucieramy na puszystą masę. Dodajemy migdały, ksylitol, mąkę, skórkę i sok z cytryny. Zagniatamy ciasto, forujemy w dwa walce o śr. 6cm. Każdy owijamy folią i wstawiamy do lodówki na 3 godz.
- Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180 stopni. Każdy walec kroimy na kółka grubości 5-7mm, kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem. Korzystając ze szklanki o średnicy nieco mniejszej niż krążek ciastka, dnem robimy w ciastku małe wgłębienie. Smarujemy rozmąconym żółtkiem. W każde wgłębienie wkładamy plasterek cytryny. Posypujemy ksylitolem i pieczemy przez 15 min.
czwartek, 9 lipca 2015
Cukiniowy mus z ziołami i pomidorami
Nagle zrobiło się przeraźliwie gorąco. Słupek na termometrze sięga prawie zenitu. Miasto opustoszało, wygląda jak wymarłe... ci co mogą wyjechali nad wodę, a ci co nie mogą kryją się w cieniu mieszkań (zapewne przy włączonych wiatrakach)... Ostatnio z Żywiołem i mini Artkiem odkryliśmy świetną miejscówkę w naszym mieście, idealną wręcz do spędzenia czasu w taki upał. Fontanna, w centrum, w cieniu, ale zrobiona w taki sposób, że całość wygląda jak brodzik z kaskadą wody wypływającą z boku. A w środku masa dzieci biegających i chlapiących dookoła... a na ławeczkach dorośli zazdrosnym okiem przyglądający się całemu procederowi... bo przecież im nie wypada... :)
W takie upały ochładzamy się również od środka. U nas produkcja lodów już oczywiście ruszyła. Rok temu zakupiona maszyna została już odkurzona, misa prawie cały czas leży w zamrażalniku i czeka na zrobienie kolejnej porcji lodowych delicji. A na obiad? Cóż, nie może być nic innego jak tylko chłodnik.
Składniki:
W takie upały ochładzamy się również od środka. U nas produkcja lodów już oczywiście ruszyła. Rok temu zakupiona maszyna została już odkurzona, misa prawie cały czas leży w zamrażalniku i czeka na zrobienie kolejnej porcji lodowych delicji. A na obiad? Cóż, nie może być nic innego jak tylko chłodnik.
Składniki:
- 2 cukinie
- 2 dymki ze szczypiorkiem
- ząbek czosnku
- szklanka bulionu
- kremowy serek śmietankowy lub ziołowy
- sól, pieprz
- duża garść świeżych ziół: tymianku, oregano, bazylii, natki pietruszki
- 1/2 l jogurtu
- oliwa
- Cukinie kroimy, dodajemy pokrojone drobno dymki (same cebulki, szczypior odkładamy), posiekany czosnek, zalewamy bulionem i dusimy ok. 5 minut, następnie miksujemy blenderem. Z jeszcze gotową pulpą mieszamy 3-4 łyżki kremowego serka, przyprawiamy solą i pieprzem, dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy posiekaną zieleninę.
- Kiedy całość zupełnie ostygnie, łączymy z jogurtem, większą częścią pokrojonych w drobną kostkę pomidorów i ok. 1-2 łyżkami oliwy.
- Rozlewamy, dekorujemy odłożonymi pokrojonymi pomidorami i pokrojonym szczypiorkiem z dymki.