Eh, to już moje ostatnie dwa tygodnie "wolności", a potem znowu trzeba będzie w kierat. Nie sądziłam, że ten rok z Artkiem tak szybko mi minie. A tu już pora wracać. Mały też jest cudownym dzieckiem i pomimo, że sporo starszy jest niż Żywioł w czasie mojego powrotu (a co za tym idzie też i bardziej samodzielniejszy) to i tak szkoda mi go zostawiać. Nie wiem jak babcie zniosą jego sposób żywienia :) (jeść jem, ale jak już się najadłem to jedzenie lata wszędzie :] ). Trochę organizacja jedzenia, no może nawet bardziej niż trochę zaprząta mi teraz głowę... do tego zamierzam wykorzystać też lanchboxy, bo nie chcę wracać do swoich starych nawyków kanapkowych, a myślę, że taka zupka to idealne drugie śniadanie (do odgrzania oczywiście, ewentualnie zabrana w termosie) w pracy.
Składniki:
4 duże czerwone papryki
2 łyżeczki oliwy
2 cebule
2 marchewki
2 pietruszki
1/2 małego selera
6-12 łyżek gęstej śmietany
natka pietruszki
sól, pieprz
Papryki umyć, skropić oliwą, włożyć do foremki i piec w temp. 180 stopni przez 35 minut. Po upieczeniu przestudzić i zdjąć z nich skórkę.
Marchewki, pietruszki i seler obrać, pokroić w grubą kostkę. Cebule obrać i pokroić w kostkę. Zeszklić na łyżce masła klarowanego. Dodać obrane warzywa, krótko poddusić. Zalać wodą i ugotować. Gotować ok. 15-20 min.
Do bulionu włożyć papryki i gotować kolejne 15 min. Doprawić do smaku solą oraz pieprzem. Całość zmiksować za pomocą blendera na jednolity krem.
Zupę rozlać do talerzy. Do każdej porcji dodać 1-2 łyżki gęstej śmietany. Krem udekorować świeżą natką pietruszki. Danie można podawać z grzankami czosnkowymi.
Ja też często zabieram do pracy zupy :) A lunchboxów u mnie zawsze brakuje, dlatego równie często sięgam po zwykłe... słoiki. Nie ma to jak recykling ;)
ja do tej pory również wykorzystywałam słoiki, ale zupy zabierałam dość rzadko... myślę, że teraz troszkę się to zmieni, jakoś słabo mi się robi na myśl o kanapkach :)
Takiej zupki pozazdroszczą Ci wszyscy współpracownicy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Ja też często zabieram do pracy zupy :) A lunchboxów u mnie zawsze brakuje, dlatego równie często sięgam po zwykłe... słoiki. Nie ma to jak recykling ;)
OdpowiedzUsuńja do tej pory również wykorzystywałam słoiki, ale zupy zabierałam dość rzadko... myślę, że teraz troszkę się to zmieni, jakoś słabo mi się robi na myśl o kanapkach :)
Usuń