Zaległy przepis. Jeszcze z czasów (pełni lata) pikniku śniadaniowego przy Operze. Ale te babeczki są taaaakie dobre. Dziś po raz kolejny wyprodukowałam ich dużą część, oraz tych bezglutenowych czekoladowych z cieciorki tak by jutro mój Żywioł miał co zanieść do przedszkola z okazji swoich kolejnych urodzin. A już w niedzielę szykuje się niezła impreza :)
Składniki:
175 g mąki
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
100g ksylitolu
50g wiórków kokosowych
140g miękkiego masła
2 duże jajka
2 łyżki mleka
140g malin, świeżych lub mrożonych
Nagrzej piekarnik do 190 stopni (170 stopni z termoobiegiem). Blaszkę na 12 muffinek wyłóż papilotkami. Wszystkie składniki na ciasto (poza malinami) miksuj przez 1-2 minuty, do otrzymania lekkiej, puszystej masy. Delikatnie wmieszaj do niej maliny.
Nałóż ciasto do papilotek i piecz przez 18-20 minut. Powinny być złotobrązowe i sprężyste w dotyku. Zostaw do ostygnięcia.
Proste i pyszne! Idealne do szkoły ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
dziękuję za odwiedziny, gdyby nie to nigdy bym nie odkryła jak bardzo ciekawego bloga prowadzisz :) pozdrawiam
UsuńWygląda apetycznie i smacznie ;)
OdpowiedzUsuńi smakują obłędnie :)
UsuńPyszne musiały być :)
OdpowiedzUsuń