Tarta śliwkowa... najprostsza i najszybsza i zaskakująco najlepsza... za każdym razem jak ją robię znika szybciej niż powstaje... a potem zdziwienie, że już jej nie ma... przepis przez męża nawet zyskał rangę idealnego wypieku na imprezy :)
Do tarty poszły śliwki mrożone (z działki teściów). Póki co próbuję opróżnić zamrażarkę przed kolejnym sezonem, więc być może pojawią się tu kolejne owocowe wpisy (szczególnie na truskawki, których jeszcze spory zapas mamy - aczkolwiek ostatnio miksuję je ze świeżo wyciskanym sokiem z pomarańczy z dodatkiem buraczka - również rewelacja).
Te małe rączki na zdjęciu to ręce Żywioła, który ostatnio coraz częściej mi pomaga (szczególnie wylizywać miski po pieczeniu ciast :) - choć z tego co pamiętam też to uwielbiałam jak byłam mała).
Składniki:
- 25 dag mąki
- 8 łyżek ksylitolu
- 12,5 dag masła
- 40 dag węgierek
- 300ml pełnego jogurtu naturalnego
- 2 jajka
- 30 g cukru waniliowego (używam domowej roboty)
- budyń waniliowy
- 3 łyżki płatków migdałowych
- Mąkę mieszamy z 4 łyżkami ksylitolu, 3 łyżkami zimnej wody i masłem. Zagniatamy ciasto, owijamy folią i wstawiamy na 30 min do lodówki.
- Śliwki myjemy, przecinamy na pół i wyjmujemy pestki. Ja mrożone wyłożyłam prosto na podpieczone ciasto.
- Jogurt mieszamy z jajkami, resztą ksylitolu oraz cukrem waniliowym i budyniem w proszku.
- Ciasto rozwałkowujemy na lekko posypanej mąką powierzchni i przekładamy do natłuszczonej formy (30cm średnicy). Ciasto nakłuwamy widelcem. Pieczemy 12-15 minut w piekarniku nagrzanym do temp. 200 stopni.
- Na podpieczonym spodzie układamy śliwki, zalewamy przygotowanym kremem, posypujemy płatkami migdałowymi i pieczemy przez 25-30 minut.
Wygląda przepysznie, z chęcią spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTarta to jedno z moich ulubionych ciast :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Noego dziwię się, że tak szybko znika!
OdpowiedzUsuńGłodna się zrobiłam...
OdpowiedzUsuńPyszne. Jadłam dzisiaj .Szykuję się do pieczenia jutro .Mam nadzieję że moje też będzie takie pyszne.
OdpowiedzUsuń