A dziś, w Nowy Rok, świąteczne ciasto "na wypasie" dla Żywioła, z mnóstwem czekolady w środku, czekoladową polewą i posypką (zatwierdzoną przez Tatę jako nadającą się do spożycia... jaka Ola byłą szczęśliwa po powrocie z hurtowni cukierniczej, gdy okazało się, że dwie posypki które sobie wybrała nadają się do spożycia - mają normalny skład ze zwykłym cukrem, bez dodatku syropu glukozowego).
Składniki:
- 250g masła, pokrojonego
- 250g czekolady gorzkiej, posiekanej
- 3/4 szkl cukru muscavado
- 3 jajka, lekko ubite
- 3/4 szkl mąki
- 1/4 szkl mąki migdałowej
- 1/4 szkl kakao
- 1 szkl mrożonych malin
- Rozgrzej piekarnik do 160 stopni (140 z termoobiegiem). Wyłóż papierem do pieczenia kwadratową formę o długości boku 20cm.
- Rozpuść masło w rondelku. Dodaj czekoladę, mieszaj przez 5 minut aż się rozpuści i połączy z masłem. Wystudź. Dodaj cukier, jaja, obie mąki oraz kakao, dobrze wymieszaj. Dodaj połowę malin, wymieszaj. Przełóż ciasto do formy. Na wierzchu rozłóż pozostałe maliny.
- Piecz przez 55 minut. Wyjmij z piekarnika, ostudź w formie.
Smacznego.
Wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuńi było pyszne... szkoda tylko, że dopadła nas jelitówka i nie byliśmy w stanie dojeść tego cuda do końca
UsuńPychotka! :)
OdpowiedzUsuńzaiste... moja Starsza powiedziała "możesz takie robić mamo", a to najwyższy dowód uznania w jej ustach :)
Usuń