Na zewnątrz zimno, wręcz przeraźliwie zimno, ale... jest jeden plus :) od dwóch dni mamy naprawdę słoneczną pogodę (szkoda tylko, że siedząc w pracy cały dzień w pokoju bez okien prawie go nie widzę). Słońce zawsze poprawiało mi humor. Przypomniało mi też, że przecież w zamrażalniku mam jeszcze prawie całą szufladę tego rocznych truskawek, które w porównaniu z zeszłorocznymi były nawet słodziutkie. Może nie na maksa słodkie, choć i takie się trafiały, ale słodziutkie... Cóż, miały wyjątkowo dużo słońca w poprzednie lato, by załapać tej słodyczy.
W oryginale przepisu była jeszcze galaretka truskawkowa (w sumie muszę przetestować zrobić jakąś domową na soku z agarem), ale została pominięta w przepisie. Krem, który został (około szklanki), wyszedł nie za słodki i zresztą o taki mi chodziło, nałożyłam jeszcze do szklaneczek. Wiedziałam, że mój mały łasuch na pewno się na niego skusi. :) Ciasto znikło szybko, podzielone między dwie imprezy o jakie udało nam się w poprzedni weekend zahaczyć. Pojawiły się nawet pytania o przepis, więc zakładam, że wyszło dobre :).
Składniki na formę 25x30 cm
Biszkopt:
* 5 jajek
* 2/3 szklanki cukru
* 2/3 szklanki mąki
* 1,5 łyżki kakao
* 2 łyżki oleju
* 3 łyżki zimnej wody
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Biszkopt:
* 5 jajek
* 2/3 szklanki cukru
* 2/3 szklanki mąki
* 1,5 łyżki kakao
* 2 łyżki oleju
* 3 łyżki zimnej wody
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa truskawkowa:
* 300 ml kremówki
* 250 g mascarpone
* 500 g mrożonych truskawek
* 3 łyżki cukru pudru
* 7g agaru
Polewa czekoladowa:
* pół tabliczki gorzkiej czekolady
*3 łyżki mleka bądź śmietanki
Jajka ubić z solą i cukrem przez około 7-8 minut na jasną, puszystą masę. Następnie
dodać olej i wodę. Zmiksować.
Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia i kakao i przesiać do masy jajecznej. Delikatnie
wymieszać łyżką do chwili połączenia się składników.
Masę przelać do wysmarowanej tłuszczem formy.
Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec przez około 30 minut.
Schłodzony biszkopt przekroić na 2 części.
Kremówkę połączyć z mascarpone i ubijać do chwili, aż masa będzie sztywna (sztywniejsza niż
sama bita śmietana).
Rozmrożone truskawki zmiksować z cukrem pudrem na gładki mus. Dodać agar, dokładnie wymieszać i zagotować. Mus odstawić na 15 minut do przestygnięcia. Przelać do masy śmietanowej miksując do chwili połączenia się składników.
W formie ułożyć pierwszą warstwę biszkoptu. Nakłożyć na niego połowę masy truskawkowej, ponownie biszkopt i kolejną część masy.
Na polewę rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej razem ze śmietanką. Polać ciasto.
Całość wstawić do lodówki na kilka godzin aby masa truskawkowa stężała, a polewa zastygła.
Smacznego :)
obstawiam, że wyszło dobre, bo na takowe wygląda :]
OdpowiedzUsuńkolega się przyznał, że zapomniał podać go na imprezie, ale, że z żona pochłonęli całe następnego dnia... i proszą o przepis :)
UsuńPyszne ciasto, zwłaszcza krem ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńkrem nawet sam jako deser jest bardzo fajny... nie za słodki :) idealny
UsuńJakie kremowe ! Podoba mi się ta różowa warstwa :)
OdpowiedzUsuń