poniedziałek, 25 listopada 2013

Published 14:44 by with 0 comment

Gulasz z jarmużu, białej fasoli i ziemniakami

Szczerze powiedziawszy gotując to danie zastanawiałam się już w myśli, co mam ugotować dla O. Myślałam, że nie przekona się do zielonego koloru jarmużu. Jakoś tak stało się, że obudziła się zanim skończyłam gotować, w dodatku na wielkim głodzie. Dzień wcześniej na wieczór zrobiliśmy sobie czipsy jarmużowe, której O. przypadły do gustu. Być może to było to... być może to był ten wielki głód... fakt jest faktem, że zjadła gulasz ze smakiem, próbując mi nawet podjadać z miski między ujęciami.






Składniki:
  • 2 pory, tylko biała część
  • 1 szklanka ugotowanej białej fasoli lub puszka białej fasoli konserwowej
  • 250 g jarmużu
  • 500 g ziemniaków
  • 2 – 2 1/2 szklanki wody
  • 2 łyżki maku
  • spora szczypta tymianku
  • mała szczypta oregano
  • skórka otarta z jednej cytryny
  • łyżeczka soku z cytryny
  • szczypta gałki
  • 3 łyżki masła lub delikatnego oleju
  • sól i pieprz
  • do posypania dodatkowo świeże listki tymianku i kiełki soczewicy
  1. Na dnie dużego garnka z grubym dnem rozgrzewam masło, pory pokroję w talarki i dodaję je na rozgrzany tłuszcz. Podsmażam na małym ogniu przez kilka minut, do czasu aż się zeszklą.
  2. W międzyczasie jarmuż kroję w paski, ziemniaki obieram i kroję w grubą kostkę. Fasolę odcedzam i dokładnie płuczę, jeśli używam tej z puszki. 
  3. Do podduszonych porów dodaję jarmuż i całość dokładnie mieszam, następnie dodaję ziemniaki i delikatnie mieszam je z reszta składników. Od razu podlewam warzywa dwoma szklankami wody, dodaję sporą szczyptę soli, tymianek, oregano, skórkę i gałkę.  Pozwalam całości dusić się na średnim ogniu przez 5 minut. 
  4. Dodaję białą fasolę, dokładnie mieszam i duszę kolejne 8-10 minut lub do czasu, aż ziemniaki będą miękkie. W razie potrzeby w międzyczasie można dodać jeszcze trochę wody. 
  5. Doprawiam solą, świeżo mielonym czarnym pieprzem i sokiem z cytryny. Podaję posypane świeżymi liśćmi tymianku i kiełkami soczewicy.

Smacznego.
Przepis pochodzi z jednego z  moich ulubionych blogów ostatnio tj. z jadłonomii

A jutro być może pojawi się na blogu nasza relacja z ostatniego Restaurant Day. 
      edit

0 komentarze:

Prześlij komentarz