Przyznaję się - zaległy to przepis. Ostatnio troszkę brak czasu na wszystko właściwie. Codziennie rano, póki pamiętam, sporządzam krótką notatkę co muszę lub powinnam zrobić jak Żywioł już pójdzie spać. Inaczej wieczorem siadam sobie z błogim wyrazem twarzy, a czas przecieka mi przez palce na nie wiadomo na co... W każdym bądź razie mam jeszcze w zanadrzu parę zaległych przepisów, które postaram się w niedługim czasie tu powrzucać (mam nawet jeden przepis jeszcze na ciasto świąteczne - sernik, który robiłam na wielkanoc - jeszcze gdy oficjalnie po raz kolejny nie dostałam zakazu spożywania cukru).
Tradycyjnie już ręka, która na zdjęciach jak duch znikąd się pojawia to ręka Żywioła, który gdzieś tam zawsze obok mnie krąży (i jest zwykle też moim pierwszym testerem :) ).
Składniki:
300 g rabarbaru pokrojonego w drobne kawałki
170 g cukru
skórka otarta z 1 cytryny
2 gałązki mięty
125 ml soku z cytryny
2 szklanki kostek lodu
10 plastrów cytryny
Rabarbar wkładamy do rondla, zalewamy 180 ml wody, dodajemy cukier i skórkę z cytryny, zagotowujemy. Zmniejszamy ogień i gotujemy 8-10 minut. Zdejmujemy z ognia,wrzucamy do rondla miętę, studzimy do temperatury pokojowej. Syrop przecedzamy przez sitko (rabarbar i miętę wyrzucamy), łączymy z sokiem cytrynowym.
Powstały syrop mieszamy z 1,25 l zimnej wody, lodem i plastrami cytryny. Przelewamy do dużych słoików, butelek z szeroką szyjką lub termosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz