Menu

piątek, 21 lipca 2017

Przepisy z bobem i kalafiorem

Mamy teraz pełnię sezonu na bób oraz kalafior, w związku z czym postanowiłam przypomnieć Wam przepisy na te warzywa jakie do tej pory pojawił się na moim blogu.

Bób i kalafior łatwo się mrozi, więc warto wykorzystać ten okres na uzupełnienie swoich zapasów przed zimą. Ten sezon był kiepski jeśli chodzi o truskawki i jagody. Praktycznie tych owoców nie było, także w tym roku do zamrażarki trafi u nas więcej warzyw: botwiny, bobu i kalafiora.

Chrupiąca sałatka z kalafiorem i ogórkami małosolnymi

Curry z kalafiorem i ananasem

Pikantna pasta z bobu

Krupnik z bobem, pieczarkami i dymką

Sałatka z kaszą pęczak, bobem i granatem

wtorek, 18 lipca 2017

Białkowa pasta z czerwonej soczewicy

Lato to dla mnie okres imprezowy. Szczególnie tego roczne lato.

Za dwa tygodnie czekają mnie chrzciny Alicji. Wcześniej jeszcze moje imieniny, a później podwójne urodziny moich starszych dzieci.

I prawie zapomniałam o kolejnych urodzinach bloga. Zawsze obiecuję sobie, że stworzę coś wyjątkowego z tej okazji. Jakiś tort może. Najlepiej bezglutenowy. Tak bym miała przetestowany przepis na dobry i smaczny tort gdy się zbliżą urodziny moich dzieci. Wiem przecież, że coraz więcej gości, którzy do nich przyjdą, szczególnie w tym roku mają uczulenie na gluten. I zawsze jakoś brak mi na to czasu.

W tym roku mija mi właśnie piąta, prawie okrągła rocznica prowadzenia bloga (samego blogowania to może nie, bo wcześniej prowadziłam jeszcze bloga o innej tematyce).


Może zatem ktoś z Was podzieli się przepisem na jakiś smaczny i w miarę prosty (przetestuję może go najpierw na swoje imieniny) tort bezglutenowy?

A dziś na blogu serwuję Wam przepis na kolejną pastę, którą mogliście zajadać się w trakcie ostatniego Śniadania na trawie przy Operze.




Składniki:

  • 100g czerwonej soczewicy
  • 100g marchewki
  • 100g korzenia pietruszki
  • 1 gałązka selera naciowego
  • 1 cebula
  • 1 duży ząbek czosnku
  • sok i skórka otarta z 1 limonki lub 1/2 cytryny
  • 3 łyżki oleju rzepakowego
  • sól, pieprz, ostra papryka
  1.  Czerwoną soczewicę ugotować (gotujemy ok. 20 minut). Marchewkę, pietruszkę oraz seler naciowy dokładnie umyć , osuszyć i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Cebulę i czosnek drobno posiekać. W rondku rozgrzać olej, dodać cebulę z czosnkiem i razem zeszklić. Następnie dodać starte warzywa i przesmażyć. Warzywa zalać pół szklanki wody, zmniejszyć ogień, przykryć i dusić ok. 15 minut.
  2. Do warzyw dodać ugotowaną soczewicę, doprawić solą, pieprzem oraz papryką. Zestawić garnek z ognia, lekko ostudzić i zmiksować za pomocą blendera (niezbyt dokładnie). Do tej masy dodać sok i skórkę z limonki i dokładnie razem wszystko wymieszać.
Smacznego.

Przepis pochodzi z książki Beaty Śniechowskiej "Smakowite poranki", którą ostatnio recenzowałam. 

sobota, 8 lipca 2017

"Smakowite poranki" recenzja książki

Jak tylko zobaczyłam, że Beata Śniechowska wydała swoją nową książkę od razu trafiła ona na moją listę życzeń. Dobry Mikołaj przyniósł mi ją potem  pod choinkę.

Być może zastanawiasz się drogi Czytelniku skąd znasz Beatę. Jeżeli tak jak ja uwielbiałeś oglądać Masterchef'a to kojarzysz ją właśnie z tego programu, którą to drugą edycję wygrała. Ze wszystkich zwycięzców tego programu najlepiej pamiętam właśnie ją oraz Dominikę Wójcik. Obie dziewczyny wykazywały się niebywałym talentem kulinarnym, niesamowitymi połączeniami smaków i właśnie dlatego kupując ich książki wiedziałam, że się nie zawiodę.

"Pyszne poranki" to jak podtytuł wskazuje 101 przepisów na smaczne i zdrowe śniadania. Dodałabym jeszcze przymiotnik inspirujące. Nawet bardzo. I bardzo bardzo zdrowe. Beata nie używa białego cukru, co akurat dla mnie jest bardzo ważne. W większości jej przepisów dania słodzone są po prostu bakaliami (rodzynki, daktyle).

Znajdziemy w śród nich m. in. szybie śniadania, których przygotowanie zajmie nam niewiele ponad 5 minut, kanapki, dania z jajkiem w roli głównej, coś dla dzieci (zdecydowanie polecam, przetestowałam już 3 z jej przepisów), czy drugie śniadanie na wynos.

Całość wydana pięknie. Jako fotograf bardzo często zwracam uwagę na zdjęcia w książkach, a te tutaj zdecydowanie zachęcają do wypróbowania przepisów.

Książkę można znaleźć tutaj.