Menu

poniedziałek, 3 lutego 2014

Fassolatha

Dawno już nie było u mnie strączkowców na blogu i muszę rzec, że troszkę się za nimi stęskniłam. Gulasz wyszedł o niebo lepszy od standardowej fasolki po bretońsku jaką do tej pory robiłam, także myślę, że na stałe zagości w naszym menu, szczególnie, że jest bardzo prosta do wykonania i w zasadzie praktycznie nic przy niej nie trzeba robić. Wrzucamy wszystko do jednego gara i niech sie gotuje. Jedyny minus to czas... zdecydowanie nie nadaje się na szybki obiad... no chyba, że ugotowany dzień wcześniej i jedynie do odgrzania w garnku...




Składniki:
  • szklanka suchej fasoli
  • sól
  • 150ml oliwy
  • pieprz
  • listek laurowy
  • łyżka koncentratu pomidorowego
  • 2 marchewki
  • ziemniak
  • 2 łodygi selera naciowego
  • cebula
  • łyżeczka żółtej pasty curry
  1. Fasolę namaczamy na noc, rano zmieniamy wodę i od momentu zawrzenia gotujemy fasolę 5 minut, solimy i odcedzamy.
  2. Przekładamy fasolę do dużego garnka, zalewamy taką ilością letniej wody, aby pokrywała fasolę na 3-4 cm.
  3. Dolewamy oliwę, dodajemy trochę pieprzu, listek laurowy, koncentrat, pokrojone w kostkę marchewki i ziemniaka, pocięte w plasterki selery, cebulę i curry.
  4. Po zagotowaniu zmniejszamy płomień, przykrywamy i gotujemy 1 godz. i 45 min - fasola powinna być miękka, ale nie rozpadać się. Solimy do smaku.

Inspiracja na danie pochodzi z lutowego wydania Mojego Gotowania (ale tradycyjnie już niektóre składniki z racji ich braku musiałam zastąpić innymi :) )

Smacznego.

1 komentarz: