Menu

poniedziałek, 28 października 2013

Koktajl dyniowy z karobem

Sezon dyniowy w pełni, aż żal go nie wykorzystać. Karob leży u mnie zakupiony już od jakiegoś czasu. Do tej pory udało mi się wykorzystać go jedynie do domowej nutelli z avocado. O tym, ze ma silne właściwości przeciwkaszlowe doczytałam się właśnie na jadłonomii. Trochę szkoda, że tak późno. Mój kaszel z którym się męczę od pół roku właśnie chyba mogę powoli pożegnać. Poza tym karob ceni się również za dużą zawartość minerałów i witamin z grupy B, za jego słodki, karmelowy aromat oraz za to, że w przeciwieństwie do innych słodów nie tuczy i można go spożywać nawet przy cukrzycy oraz nietolerancji na kakao.



Składniki:
1 1/3 szklanki mleka ryżowego, można zastąpić innym ulubionym
1/2 szklanki puree z dyni
10 daktyli
1 czubata łyżeczka karobu
1/3 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki kardamonu
1/4 łyżeczki imbiru
szczypta soli morskiej

 Daktyle moczę w ciepłej wodzie przez kwadrans. Następnie odlewam wodę i dodaję daktyle razem ze wszystkimi składnikami do naczynia blendera. Miksuję wszystko na gładki i aksamitny koktajl.

* * Orientacyjny przelicznik to 1 szklanka puree z dyni = 1/2 kg dyni ze skorupą. Dynię należy piec w skorupie w 200 stopniach przez pół godziny, następnie wydłubać miąższ łyżką i zmiksować go blenderem na gładkie puree.
Smacznego.
Przepis pochodzi z jednego z blogów, który niedawno odkryłam jadłonomia. Szczerze polecam przynajmniej rzut okiem tam, można znaleźć naprawdę ciekawe i inspirujące rzeczy do jedzenia oczywiście.

piątek, 25 października 2013

Babeczki buraczkowo-kakaowe

Ostatnio naszą weekendową tradycją stało się, że ja piekę ciasto (choć nie zawsze mi to wychodzi), a szwagierka robi obiad. O. wtedy szaleje z siostrami ciotecznymi. Istny z niej szałaput. Czasami jak nie mam czasu na ciasto (czytaj. zwykle zasypiam z O. jak kładę ją spać i za późno wstanę wieczorem) wtedy na szybko robię babeczki. W tym przypadku jednakże trzeba mieć wcześniej upieczone buraczki.




Składniki:
1/2kg ugotowanych i startych buraków
25dag mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
2 czubate łyżki gorzkiego kakao
15dag drobnego cukru
2 jajka
5-6 łyżek oleju
5-6 łyżek maślanki lub kefiru

Buraki miksuję na piuree (powinno być go ok. pół szklanki). W misce mieszam mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i cukier. W drugiej misce mieszam widelcem piuree, jajka, olej, maślankę lub kefir. Wsypuję suchą mieszankę, mieszam do połączenia. Formę do muffinek wykładam papilotkami, nakładam ciasto. Piekę ok. 25 min w temperaturze 180 stopni.

Smacznego.

sobota, 19 października 2013

Kokosowe curry z kalafiora

Pyszne, aromatyczne i kolorowe danie. Z kanonu moich ulubionych, w dodatku takich, które robi się na szybko.


Składniki:
1 mała główka kalafiora lub brokuła
1 cebula
100g świeżego szpinaku (może być też mrożony)
1 puszka pomidorów w zalewie
1 puszka mleka kokosowego
1 limonka lub cytryna
garść świeżej kolendry
masło klarowane do smażenia
kawałek imbiru
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka nasion kolendry
1 łyżka mieszanki curry
sól, pieprz


Kalafiora dzielę na różyczki i gotuję w parowarze. Imbir obieram i siekam. Przyprawy mielę na drobno. Na patelni rozgrzewam dwie łyżki masła i podsmażam cebulkę na szklisto. Dodaję przyprawy, smażę razem cały czas mieszając około 2-3 minut.  Następnie dodaję pomidory z zalewą, duszę razem 5 minut. Następnie dodaję mleko kokosowe i gotuję kolejne 5 minut na małym ogniu. Zestawiam z ognia i doprawiam sokiem z cytryny. Do sosu wrzucam różyczki kalafiora, mieszam i podgotowuję jeszcze chwilę. Na koniec wrzucam liście szpinaku, mieszam i zostawiam pod przykryciem na jeszcze parę minut, już bez gotowania. W tym czasie szpinak zmięknie, ale nie straci swojego zielonego koloru.

Curry z reguły podaję do makaronu albo ryżu.

Smacznego.


środa, 16 października 2013

Avocado banan smoothie

Muszę przyznać, że kiedyś nie lubiłam avocado. Wydawało mi się, że jest ono kompletnie bez smaku. Na szczęście od pewnego czasu trafiło na listę moich ulubionych owoców i całe szczęście, że w naszym nowym warzywniaku jest ono (co wogóle samo w sobie jest ewenementem) i mało tego w całkiem sympatycznej cenie. Aż szkoda go nie wziąć. Uwielbiam robić z niego domową nutellę (za pierwszym razem A. nie był w stanie zgadnąć z czego powstała :), a O. wcinała ją ze smakiem i prosiła o jeszcze) i rozmaite pasty do chleba. Dzisiaj jednak pokusiłam się o zrobienie czegoś do picia...




Składniki:
1 avocado
1 banan
1 mały jogurt naturalny (może być grecki)
1 i 1/2 szklanki soki z pomarańczy (najlepiej świeżo wyciśniętego, z około 3 pomarańczy)
1/4 szklanki miodu

Wszystkie składniki umieszczam w misie blendera i blenduję aż się stanie gładkie. Można podawać z lodem.

Smacznego.

czwartek, 10 października 2013

Krem muszkatołowy z porami i dynią

Krem wyszedł naprawdę słodziutki - za sprawą gruszek, nawet nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry, w sam raz na deser dla małych niejadków.















Składniki:
400g dyni
2 duże białe części porów
1 średnia marchewka
750ml bulionu warzywnego
1/2 łyżki tartej gałki muszkatołowej
sól, pieprz
4 łyżki gęstej śmietany
garść płatków migdałowych

Pory czyszczę, obieram oraz drobno kroję. Obrane gruszki, pozbawione gniazd nasiennych kroję w kostkę. Dynię i marchewkę również kroję w kostkę oraz podsmażam na klarowanym maśle tak by zmiękły. Pory szklę w garnku na maśle przez 5 minut mieszając. Dolewam bulion, dodaję gruszki oraz świeżo startą gałkę muszkatołową. Gotuję na małym ogniu pod przykryciem przez 25min. Ubijam starannie blenderem, dodaję śmietanę, mieszam tak by się wszystko dobrze połączyło. Krem podajemy w małych kokilkach z podprażonymi na suchej patelni płatkami migdałów.

Smacznego.

poniedziałek, 7 października 2013

Co to za dynia...

Kto zgadnie co to za dynia... :)








sezon dyniowy mogę uznać za rozpoczęty... ostatnio z O. oglądałyśmy bajkę o małym brązowym zającu... i jeden z ostatnich odcinków był o smakach. Zwierzątka leśne odkrywały po kolei to co każda pora roku niosła ze sobą pysznego... latem śliwki, jesienią pestki słonecznika... mi jesień kojarzy się z pomarańczem liści i... :) dyni...  generalnie nie przepadam za jesienią, kojarzy mi się z szarugą i deszczem za oknem, ale ta bajka... do dziwne wręcz, ale sprawiła, że spojrzałam na tę porę roku inaczej... prawie jak przez pomarańczowe okulary... pomarańczowe jak dobrze przyprawiona marchewka...

a może to ta pogoda za oknem, która wczoraj była nad wyraz łaskawa...

a teraz mała zagadka, któż zgadnie co to za rodzaj dyni... dodam, że sama odkryłam go niedawno :)

sobota, 5 października 2013

Ananasowo-miętowy smoothie

Ostatnio na osiedlu otworzono nam nowy warzywniak. Zaopatrzony jest on naprawdę fantastycznie jak na osiedlowy mały sklepik... byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona, a cenowo? również duży pozytyw... można znaleźć tam nawet awokado (co jest rzadkością) i inne ciekawskie promocje... ostatnio (jak już tradycyjnie z O. zaszłyśmy po soczek) natrafiłyśmy na ananasy w super cenie (po 2zl)... a że na oknie wciąż rośnie sobie mięta... :) Mix był nieunikniony...




Składniki na jedną porcję:
szklanka cząstek ananasa
2 łyżki liści mięty
2 łyżeczki soku z limonki
1/4 łyżeczki startego świeżego imbiru
mały jogurt naturalny typu greckiego
łyżeczka miodu

Wszystkie składniki wrzucam do blendera i miksuję aż się dobrze połączą. Proste :)

I jakie pyszne. 

wtorek, 1 października 2013

Opiekane pikantne wedges z sosikiem

Ziemniaki mogę jeść naprawdę w każdej postaci (a najbardziej to chyba w formie placków ziemniaczanych) i moja O. naprawdę też je uwielbia. Kiedyś, dawno dawno temu, królowały frytki bądź talarki z patelni. Ostatnio jednak przerzuciliśmy się na takie z piekarnika,


a to był mały eksperyment. Tym razem zamiast mieszać ziemniaczki z oliwą bezpośrednio na blasze wymieszałam je w rondelku, razem z całym zestawem przypraw. Ostatnio śmialiśmy się z A., że powinniśmy w nazwie umieścić słowo orientalne, z racji użytego w przepisie kuminu... co ostatnio zauważyliśmy, że jest nagminne...







Składniki:

1kg młodych, średniej wielkości ziemniaków
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki mąki
łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
szczypta pieprzu cayenne
po 1/2 łyżeczki soli i pieprzu
łyżeczka suszonego tymianku

Sos ziołowy:
2 jajka na twardo
po kilka gałązek koperku, natki oraz szczypiorku
mała posiekana cebula
szklanka gęstej kwaśnej śmietany
3 łyżki soku z cytryny
sól, pieprz

Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni. Wyszorowane i osuszone ziemniaki tnę wzdłuż na ćwiartki, a potem na ósemki. Wrzucam je do dużej miski, skrapiam oliwą, mieszam. Mąkę i przyprawy mieszam, wsypuję do miski i mieszam tak by dokładnie oblepiły ziemniaczki. Przekładam na wyłożoną papierem blachę. Piekę 30 minut co raz obracając.

Ciepłe i chrupiące wedges zanurzam w sosie wymieszanym w podanych składników.