Już nie mogę się doczekać, już praktycznie przebieram razem ze swoją Starszą nóżkami... Być może co poniektórzy z Was kojarzą taką książkę kucharską dla dzieci, co się zwie "Gratka dla małego niejadka", o której to pisałam na moim drugim blogu o ED tutaj. No więc w niedzielę mamy już potwierdzone miejsce na warsztaty z Emilią Dziubak, jedną z moich ulubionych ilustratorek młodego pokolenia. Bilety już praktycznie kupione... Muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona przemianą Kolei Polskich. Teraz nie muszę wcześniej jechać na dworzec by kupić sobie bilet. O dowolnej porze mogę zrobić to wygodnie z domu - zarezerwować miejsce takie jakie chcę (ze stolikiem lub bez), a jak się rozmyślę nawet anulować bilet. W pociągu wystarczy pokazać tylko kod QR zakupionego biletu... cóż, przetestujemy. Ola też nie może się doczekać przejazdu "Koko" (obecnie jesteśmy na etapie fascynacji "Stacyjkowem"). :)
Składniki:
1 łyżka oleju sezamowego
1 czerwona cebula, drobno pokrojona
1 ząbek czosnku, poszatkowany
świeży imbir, kawałek wielkości kciuka obrany i poszatkowany
1 czerwone chilli, drobno pokrojone
1 i 1/2 łyżeczki mielonego kuminu
2 słodkie ziemniaki (około 400g), pokrojone w równej wielkości kawałki
250g czerwonej soczewicy
600ml bulionu
80g szpinaku (użyłam mrożonego)
1/2 pęczka bazylii
Na dużej i głębokiej patelni rozgrzej olej. Zeszklij na nim cebulkę. Dodaj czosnek, chilli i imbir, smaż przez minutę, następnie dodaj pozostałe przyprawy i smaż przez kolejną minutę.
Dodaj słodkiego ziemniaka i smaż na średnim ogniu, aż cały będzie pokryty przyprawami. Dodaj soczewice oraz bulion. Zagotuj, następnie zmniejsz ogień, przykryj i duś przez 20 minut aż soczewica zmięknie, a ziemniak stanie się bardzo miękki.
Dodaj szpinak. Podawaj ciepłe posypane bazylią. Smaczne również na zimno. Po ostudzeniu można danie poporcjować i zamrozić.
O tak co do kolei to się w 100% zgadzam. Miałam PRZYJEMNOŚĆ ostatnio korzystać. IC działa bez zarzutu, co do wagonów "regionalnych" to juz nie wygląda tak pięknie :/ Ale przynajmniej po bilety nie trzeba stać. Co do dania... wygląda wybornie. Ostatnio zaczęłam robić więcej batatów, więc wykorzystam Twój przepis. Pozdrawiam!
Oo, ja go zrobię dzisiaj na obiad :D
OdpowiedzUsuńBo akurat mam ostanie bataty, i wenę na gotowanie ;)
O tak co do kolei to się w 100% zgadzam. Miałam PRZYJEMNOŚĆ ostatnio korzystać. IC działa bez zarzutu, co do wagonów "regionalnych" to juz nie wygląda tak pięknie :/ Ale przynajmniej po bilety nie trzeba stać. Co do dania... wygląda wybornie. Ostatnio zaczęłam robić więcej batatów, więc wykorzystam Twój przepis. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam dahl w każdej postaci, ze szpinakiem jeszcze nie próbowałam! Muszę nadrobić:)
OdpowiedzUsuń