Tak czy siak sesja odbywała się miedzy smażeniem kolejnych naleśników, a okrzykami mojego Żywioła "mamo stań na kanapie, mamo stań na kanapie" (rekwizyty ustawiam na panelach pod oknem, a z reguły sama odsuwam się aż pod drugą ścianę ze swoim tele by złapać odpowiednią głębię). Dziś miałam jeszcze dodatkową atrakcję w postaci bujania tęże kanapą przez wspomniany już wcześniej Żywioł (nie wspomnę już, że moje praktycznie wszystkie posiłki wyglądają tak, że próbuję coś zjeść siedząc na podłodze, a Żywioł w tym czasie próbuje się na mnie ze wszystkich stron wspinać wołając "mamo, przytul małego kotka" :) ). Oczywiście na koniec zawsze jest jeszcze, gdy już ktoś kompletnie zasłania mi kadr "mamo zrób mi zdjęcie, mamo zrób mi zdjęcie" :]. I tak jest kochana... i tak wygląda te 7 minut sesji... :))
Składniki:
naleśniki:
20 dag mąki orkiszowej
2 jajka
szklanka mleka orzechowego
szklanka wody mineralnej
łyżka oliwy z oliwek
2 łyżeczki ksylitolu
szczypta soli
- Mąkę przesiewamy. Do naczynia wbijamy jaja, mieszamy, wlewamy pół szklanki mleka oraz pół szklanki wody mineralnej. Dodajemy mąkę, szczyptę soli i mieszamy stopniowo dodając resztę wody i mleka, aż do uzyskania jednolitej masy o płynnej konsystencji.
- Sypiemy ksylitol, dodajemy olej i po wymieszaniu odstawiamy na pół godziny.
- Rozgrzewamy patelnię, wlewamy chochlę ciasta i rozprowadzamy po całej patelni.
- Smażymy do momentu, aż ciasto zacznie odstawać na brzegach od dna patelni. Naleśnik podważamy łopatką i odwracamy, przyrumieniamy lekko z drugiej strony. Przekładamy na talerz odwrócony do góry dnem.
mus:
2 grube łodygi rabarbaru
1 słodkie jabłko
1 łyżka oleju kokosowego
3 łyżki melasy buraczanej
1. Z rabarbaru zdejmujemy skórkę i kroimy w 0,5 cm plasterki, jabłko obieramy i kroimy w kostkę
2. Na patelni topimy olej kokosowy, wrzucamy rabarbar i jabłko, dodajemy melasę i dusimy aż owoce będą miękkie
3. Przekładamy z patelni do miseczki i miksujemy wszystko na gładki mus.
4. Przekładamy do słoiczka.
Przepis na mus pochodzi ze strony Ekoquchni.
Smacznego!